To pytanie zostało zadane przez jedną z moich znajomych podczas popołudniowego picia kawy?
Zdałam sobie sprawę, że tego rodzaju pytania są mi zadawane na seminariach, które prowadzę, czy pod koniec terapii. Czy można komuś pomóc, jeśli się nie analizuje przeszłości, konotacji rodzinnym i wszelakich traum, które dana osoba przeszła albo mogła przejść w przeszłości?
Ja rozpoczęłam tak:
Zygmunt Freud zmarł w okresie, w którym rozpoczęła się II wojna światowa. Można go nazwać ojcem psychoterapii (choć dla mnie jest nim William James), ale warto pamiętać, iż tworzył on i pracował PONAD 100 LAT TEMU. Tak, jak we wszystkich dziedzinach, tak i w psychoterapii zmieniło się wiele aspektów, od sposobu postrzegania człowieka, od środowiska, w którym żyje i rodzaju relacji, które utrzymuje.
To właśnie teoria psychoanalityczna przyczyniła się do utwierdzenia takiego przekonania, iż najpierw musimy poznać przyczynę problemu, aby móc go rozwiązać. Przyczyny wg teorii psychoanalitycznych i psychodynamicznych tkwią głęboko w przeszłości, w naszej nieświadomości czy podświadomości, i tylko psychoanalityk może się do nich dogrzebać. Jeśli odkryjemy przyczynę (podkreślam JEŚLI) – tak zwany insight – wgląd, to będzie to równoznaczne z rozwiązaniem problemu. A bardzo rzadko się tak dzieje.
Pamiętajmy też , że od w ciągu ostatnich 100 lat rozwinęło się wiele innych nurtów psychoterapii, czyli innych sposobów widzenia człowieka, jego osobowości, a co za tym idzie innych sposobów rozwiązywania problemów, na które cierpi. Warto wspomnieć o terapii behawioralnej, terapii poznawczej, terapii humanistycznej, terapii Gestalt. Każda z nim, aby mogła być nazwana psychoterapią, musi mieć dobre podłoże naukowe, muszą być wykonane badania statystyczne, które potwierdzają skuteczność i efektywność tej terapii w leczeniu różnego rodzaju zaburzeń.
Ja w pracy z człowiekiem stosuję terapię krótkoterminową strategiczną. Aby pomóc rozwiązać problemy , na które cierpi dany człowiek nie uciekam się do poszukiwania przyczyn, analizowania trudnych relacji w rodzinie.
Pierwszą rzeczą, którą robię jest zrozumienie, jak ten problem funkcjonuje, z kim, w jakich sytuacjach, jak często, jakie ma reperkusje w życiu innych osób. Staram się zrozumieć, jakie strategie stosuje dany pacjent, aby rozwiązać problem. Razem analizujemy, czy takie rozwiązania są skuteczne, czy nie, czy przypadkiem nie pogarszają sytuacji. Kiedy już znajdziemy klucz do zmiany, dana osoba zaczyna inaczej się zachowywać, inaczej myśleć i inaczej odczuwać.
Zdarza się, że rozwiązując jeden problem pacjent chce poukładać sobie inne relacje w życiu, na przykład z rodzicami, czy rodzeństwem. Wtedy rzeczywiście wracamy do przeszłości, oceniamy w jaki sposób można zmienić relację, czy sposób komunikowania z najbliższymi.
Natomiast chce jeszcze raz podkreślić, iż pacjenci nie powinni się bać psychologa, psychoterapeuty. Nie zawsze terapia musi wiązać się z przepracowaniem traumy, czy koniecznym cierpieniem. Psychoterapia może uwolnić od pewnego niszczącego myślenia, może odblokować niewyrażane emocje, może odbudować zdrowe relacje z innymi.
Pozdrawiam,
mgr Agata Rakfalska-Vallicelli