Wpisując w google słowo dieta, pojawia się około 29,200,000 wyników. Kto z nas nie był na diecie? Ile miesięcy udało nam się wytrzymać? I co potem? Efekt jo-jo, tzn. przybieramy na wadze więcej niż mieliśmy przed rozpoczęciem diety. I po co ten cały wysiłek? Po wielu nieudanych próbach, rezygnujemy z „magicznej diety”, poddajemy się pokusom, zajadamy problemy wiedząc, że i tak nie ma dla nas ratunku.
Dlaczego nie potrafimy przestrzegać pewnych nawyków żywieniowych ustalonych razem z dietetykiem. Wypowiedź jednej z pacjentek: „Początek był tak obiecujący. Kilkanaście dni przestrzegałam diety 1500kcal i zgubiłam 3 kg. Któregoś dnia miałam problemy w pracy, nawał obowiązków, wyjazd służbowy, więc stres zajadałam. Zajadałam, tzn. wieczorem po pracy otwierałam lodówkę i wyjadałam wszystko, nie zważając na kalorie. Mam wyrzuty sumienia, że mój wysiłek i pieniądze poszły na marne, a ja znowu jestem gruba”.
Jak zatem wyjść z tego błędnego koła? Dieta, która miała doprowadzić do wymarzonej wagi, spowodowała, że znacznie tyjemy i mamy wyrzuty sumienia.
Jestem gruba –> Idę na dietę–>Wytrzymuję kilka dni–>Tracę kontrolę nad tym,co jem–>Obżeram się, więc jestem gruba–> Idę na dietę…..
Zdolność kontrolowania ilości spożywanych posiłków niskokalorycznych jest dobrze rozwinięta, a po jakimś czasie jest tak obezwładniająca, że traci się panowanie nad sobą.
To właśnie długie powstrzymywanie się od jedzenia (tego co się lubi, a nie tego,co się musi) i ciągły wysiłek kontrolowania siebie, prowadzi w następstwie do utraty kontroli. Także w tym przypadku, próbne rozwiązania (dieta), tylko komplikują problem.
Psycholog strategiczny w rozmowie z klientem m.in. używa techniki restrukturyzacji, tzn. zmienia strukturę problemu: Z lęku przed obżarstwem kompulsywnym na lęk przed poszczeniem (unikaniem jedzenia). „Osoba postrzega siebie jako otyłą, myśli, że najlepszym rozwiązaniem, aby schudnąć jest dieta (unikanie spożywania ulubionych pokarmów; tworzenie listy dobrych i złych produktów). „Więcej poszczę, więcej schudnę”. Ale taki sposób myślenia nie uwzględnia dziwnych zachowań naszego organizmu, np. powstrzymując się od jedzenia, kontrolując dietę, w efekcie traci się kontrolę i kompulsywnie objada. To, co wydawało nam się najlepszym rozwiązaniem (dieta, poszczenie, powstrzymywanie się przed jedzeniem) jest najlepszym sposobem na tworzenie „obżarstwa”.
Wkładamy niesamowity wysiłek, aby kontrolować ilość spożywanych pokarmów, a potem wszystko zaprzepaszczamy za jednym razem, a nawet pogarszamy swoją sytuację (przybieramy na wadze). Musimy zmienić myślenie, musimy zacząć bać się diety (poszczenia, unikania spożywania ulubionych potraw), gdyż to prowadzi do kolejnej bulimicznej uczty przed otwartą lodówką. Kolejne powtórki z poszczenia i objadania się, w efekcie powodują, że tyjemy, a nie chudniemy. Musimy się nauczyć, jak tę wymarzoną wagę utrzymać (a co za tym idzie, dobre samopoczucie, zdrowie i dobre relacje z innymi). Najlepszym sposobem na nieotwieranie drzwi przed niekontrolowanym obżarstwem jest nauczenie się unikania restrykcyjnej diety, poszczenia, a jednocześnie stworzenie normalnych nawyków żywieniowych i powolne, regularne chudnięcie. Musimy zacząć myśleć (zaraz po przebudzeniu, w trakcie przygotowywania się do pracy), że poszczenie, restrykcyjne diety są niebezpieczne. Musimy zacząć się bać, kiedy za każdym razem z początkiem diety przygotowujemy sobie kolejną sesję obżarstwa i w rezultacie przybierzemy na wadze. Rozwiązanie, które do tej pory stosowaliśmy nie tylko nie pomaga, ale nawet pogarsza sytuację (tyjesz, czujesz wyrzuty sumienia, marnujesz niepotrzebnie czas i pieniądze). Wiadomo, że nie możemy z dnia na dzień przestać tego robić, ale możemy zacząć myśleć, że za każdym razem kiedy rozpoczynamy dietę, przygotowujemy sobie teren na wieczory niekontrolowanego obżarstwa.
Najlepszym sposobem na unikanie obżarstwa jest unikanie poszczenia.
Wreszcie zdajemy sobie sprawę, że to co miało nas chronić przed tyciem, do niego prowadzi. Wielu osobom taka recepta wystarczy, aby uświadomić sobie, iż chcąc bardziej kontrolować wagę i ilość spożywanych pokarmów, bardziej tracą kontrolę nad jedzeniem. Pozwolenie sobie na dietę paradoksalną (spożywanie 3 regularnych posiłków złożonych tylko i wyłącznie z produktów, które nam najlepiej smakują, najbardziej lubimy oraz nie podjadanie między posiłkami) powoduję, że organizm danej osoby sam się reguluje i prowadzi do uzyskania i utrzymania wymarzonej sylwetki i dobrego samopoczucia.