Oto jest pytanie!
Kiedy stajemy przed dylematem, czy iść do PSYCHIATRY czy do PSYCHOLOGA/PSYCHOTERAPEUTY, powinniśmy rozważyć kilka możliwości. Po pierwsze zadać sobie pytanie: W jakim stopniu ten problem utrudnia, ogranicza mi życie? Czy także moim bliskim, rodzinie? W jakim celu rozpocznę leczenie psychofarmakologiczne, a w jakim psychoterapeutyczne?
Istnieje wiele rozwiązań:
1. Idziemy do psychiatry, który stawia nam diagnozę i przepisuje „prochy”. Antydepresyjne, Neuroleptyczne (przeciw psychozie), Ansjolityczne (uspokajające), czy Stabilizujące nastrój. Leki te w różny sposób działają na ośrodkowy układ nerwowy i po kilku dniach/tygodniach widać pierwsze efekty. Więcej.
2. Decydujemy się nie przyjmować leków i wybieramy się do psychologa/psychoterapeuty, który dopasowuje techniki i metody pracy do problemu, który chcemy rozwiązać. Oczywiście – zmiana nie zawsze widoczna jest po kilku dniach, a praca nad sobą wymaga zaangażowania, motywacji i wysiłku.
3. Możliwe jest także połączenie psychofarmakologii i psychoterapii. Zależy to od specyfiki i „ciężkości” naszego problemu. Jeżeli nie potrafimy normalnie funkcjonować w środowisku (np. nie mamy sił, aby wstać z łóżka, światło dzienne nam przeszkadza, mamy myśli samobójcze, codzienne napady paniki), powinniśmy wziąć leki. Jednocześnie możemy rozpocząć psychoterapię, a widząc poprawę, pierwsze zmiany w zachowaniu i odczuwaniu, odblokowanie, możemy STOPNIOWO i w konsultacji z psychiatrą, zmniejszać dawki leku, aż do całkowitego zaprzestania przyjmowania go.
Dzięki pracy z psychologiem będziemy w stanie samodzielnie odnaleźć wewnętrzną harmonię, siłę, podnosząc własną samoocenę, czy poczucie sprawczości.
Plusy |
Minusy |
|
1. | -szybkość działania- mało wysiłku ze strony pacjenta- relatywnie niskie koszty | – trudno jest zorientować się , czy zmiany naszego samopoczucia spowodowana jest tylko przyjmowaniem leków, a nie zmianą „nas samych”, rozwiązaniem problemu- czasami trzeba je brać całe życie (jeśli nie szuka się innych rozwiązań)- przylepia etykietkę, której potem trudno się pozbyć (np. jestem „neurotykiem”, gdyż biorę te prochy”) |
2. | – podkreśla, kto jest sprawcą zmiany- świadczy o dojrzałości i odpowiedzialności za własne życie | – zmiana najczęściej następuje w dłuższym okresie czasu (to zależy od wielu czynników),- rozwiązanie problemu zależy także od profesjonalizmu psychologa i jego metod pracy |
3. | – uczy, jak wyjść z problemu, więc po zakończeniu terapii można samodzielnie stosować „wypróbowane” metody- branie leków na początku psychoterapii pozwala na lepszy reaktywność pacjenta na zalecenia psychoterapeuty (ułatwia pracę) i zmniejsza odczuwane cierpienie | – koszty |
Wyobraź sobie, że w pewnym momencie twojego życia napotykasz problem, który cię przerasta, który uniemożliwia Tobie i bliskim normalne funkcjonowanie. Powoduje psychiczny ból, cierpienie, smutek, złość i rozpacz. Upośledza codzienne życie sprawiając, że nie możesz robić tych samych rzeczy, co do tej pory.
Wyobraź sobie osobę, która skręca sobie kostkę. Po opatrzeniu opuchlizny, może próbować chodzić o kulach. Kiedy chodzenie o kulach staje się jedynym rozwiązaniem i nie próbuje stawiać stóp mocno na ziemi, wówczas to tymczasowe rozwiązanie staję się problemem. Nie uczy się wzmacniać nóg, nie próbuje stawiać pierwszych kroków samodzielnie. Nogi nie wzmacniają się, a mięśnie nie odbudowują należycie. Tak bardzo boi się bólu, kolejnego upadku, że nawet nie próbuje stanąć o własnych siłach.
Może to oznaczać, że będzie inwalidą (także inwalidą umysłowym) przez całe życie. Chodzenie o kulach (w momencie kiedy istnieje inne rozwiązanie) czy przyjmowanie psychotropów jest łatwiejsze, jest nam znane, jest „bezpieczniejsze”. Ale jednocześnie zależymy od tego, bez tego nie możemy żyć. Nie jesteśmy w 100% wolni, pewnych rzeczy nadal nie możemy robić.
Do nas należy decyzja, jaką drogę obrać.
Chodzić o kulach, czy nauczyć się chodzić o własnych siłach.